Dyminy pod Kielcami - działka mojej Babci. Jedyne miejsce w, którym realizuje jakiś nieosiągalny i przedziwny sen sentymentalistów. Każda grudka ziemi, jabłko, gałąź, ... wszystko staje się niezwykle istotnym i nieodłącznym elementem świata. Energia wyzwala się zewsząd. Wykopuje ją z ziemi. Zjadam w owocach. Każdy dotyk wilgotnej ziemi, szorstkiej kory jest nasycony. Nasycony czymś co ciężko opisać, jakaś pierwotna wibracja. Coś.
Tło: Drugi stopień wtajemniczenia - Emade.
2 say what?!:
luwly. I super opis. I jak ja lubię analogiem. stół, jarzębina, metalowe miski - chcę tam być.
Prześlij komentarz